niedziela, 3 maja 2015

Zawieszam

No tak, nie będzie nowych postów.
Czemu? Wena, czas, itp.
W krótce będzie coś nowego, serdecznie zapraszam.
Dozobaczenia… kiedyś.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział 1

Doskonale pamiętam swój ostatni dzień ,,normalnego" życia. Miałam iść do szkoły. Znowu do innej szkoły. Matka czesała mi włosy. Zawsze chciała, bym wyglądała pięknie, jakby to w jakikolwiek sposób mogło mi pomóc. Nawet, jeśli będę wyglądać jak modelka, następnego dnia moje włosy poplączą się, ubranie się pognie, makijaż zmaże, a dzięki mojemu zachowaniu nie będzie już wątpliwości - jestem dziwna.
Poszłam do tej idiotycznej, wypasionej szkoły, której nienawidziłam od pierwszego spojrzenia na mury.
Matka pożegnała mnie uściskiem.
Wtedy czułam jej dotyk po raz ostatni.
Było ja zawsze. Stałam w tłumie uczniów, nikt na mnie nie patrzył, co było dziwne. Zwykle ludzie wytykali palcami moje czerwone włosy. Jednak tym razem nic. Cieszyło mnie to, ponieważ nie chciałam być tematem dyskusji.
Wszystko było w porządku. Do czasu.
W środku przemówienia jakaś dziewczyna odwróciła się w moją stronę. Jej oczy błyszczały. Na moj widok oblizała usta.
Przerażona zaczęłam wycofywać się z dziedzińca szkolnego. Najpierw powoli, jednak po chwili biegłam ile sił w nogach. Zostawiłam wszystko za sobą, szkołę, rodzinę, nieznajomych, dziwną dziewczynę.
Biegłam długo. Nie obejrzałam się za siebie, nie byłam pewna, gdzie jestem.
Wpadłam na kogoś.
- Ach - to była dziewczyna. Wysoka dziewczyna z czarnymi włosami i srebrną szarfą. - Półbogini
- …że co?
- Półbogini - odrzekła. - P-Ó-Ł-B-O-G-I-N-I. Córka śmiertelnika i Boga.
- C-co? - byłam w szoku. - Dobrze usłyszałam? PÓŁBOGINI? Córka Boga? A w tej bajce były smoki?
- Smoki nie, ale gorgony, minotaur, i inne podobne owszem. O smokach nic mi nie wiadomo.
Przewróciłam oczami.
- Niewaźne - powiedziała dziewczyna. - Znalazłyśmy cię i jesteśmy w stanie uratować.
Uniosłam brwi.
- W sumie jesteś jeszcze młoda - przyjrzała mi się uważnie. - Jednak nie ma określonego czasu na dołączenie do łowów…
Przestałam słuchać. Dopiero, gdy wypowiedziała moje imie, wróciłam do rzeczywistości.
- Agrysie Reyno Black - jej głos był stanowczy i pewny. Głos przywódcy. - Czy pragniesz dołączyć do łowów?
Od tamtej pory jestem z łowczyniami. Czerwony kolor moich włosów powoli się ścierał. Często byłam bosa, nawet w okropną pogodę. Byłam jednak szczęśliwa.
Do czasu.
_______

Hej. Oto 1 rozdział bloga, pisze krótkie rozdziały, ale tak już u mnie jest. Podobało się?

czwartek, 16 kwietnia 2015

Prolog

Kiedyś marzyłam o nieśmiertelności.
Dziś mam jej dość.
Nienawidziłam szkół, do których mnie posyłano.
Teraz chętnie bym do nich wróciła.
Uważałam, że niektóre dzieci to okropne potwory.
Wole takie potwory, niż te, które spotykam teraz.
Chyba łatwo się domyśleć, kim jestem.
Gdy biegnę z innymi łowczyniami przez las, jestem szczęśliwa, ponieważ mam wreszcie życie, takie jak chce. W większości szczegółów.
Każdy człowiek chodź raz myślał o tym, jak fajnie by było być nieśmiertelnym. Okay, nie starzejesz się, super. Ale utknięcie w wieku 12 lat na zawsze to troche co innego. Jestem młodsza od większości Łowczyń.
Zawsze uciekałam.
Przed szkołą, znajomymi, unikałam obozu jak ognia, dołączyłam do łowów, ale tutaj też nie wytrzymam dłużej.
Należałoby coś z tym zrobić, prawda?
______________________________
No cześć.
To jest prolog do mojego fanfiction. Główną bohaterką jest moja oc, Agrys Reyna Black, córka Dionizosa. Mam nadzieje, że uda mi się ciekawie to napisać.
Poproszę także o rady.